PIASKOWY WILK reż. Wojciech Urbański
Teatr Lalka w Warszawie
premiera: 10.02.2019
Fot. Tomasz Ostrowski
PIASKOWY WILK Åsa Lind
Przekład: Agnieszka Stróżyk
Adaptacja i reżyseria: Julia Szmyt (AT)
Scenografia: Wiktoria Grzybowska
Muzyka: Paweł Szamburski i Patryk Zakrocki
Animacje: Wiktoria Grzybowska, Mateusz Król, Bartłomiej
Olszewski
Asystent reżysera: Rafał Derkacz
W obsadzie: Alicja Czerniewicz (gościnnie), Rafał Derkacz, Piotr Tworek
Gdy jest przy tobie Piaskowy Wilk możesz poczuć się bezpiecznie. To on staje się twoim powiernikiem, pomaga wyjaśniać zagadki świata, potrafi znaleźć odpowiedzi na najtrudniejsze pytania. Przygody Karusi i jej słonecznozłotego przyjaciela, znane z popularnej książkowej serii szwedzkiej autorki Åsy Lind, zostają ukazane w planie aktorskim i lalkowym. Akcja przedstawienia na Scenie Foyer rozgrywa się wśród widzów.
Po próbie medialnej z przedstawicielami mediów spotkały się twórczynie spektaklu:
J
– Julia Szmyt odpowiedzialna za adaptację i reżyserię spektaklu. „
Piaskowy wilk” jest jej spektaklem dyplomowym na Wydziale Reżyserii Akademii Teatralnej w Warszawie
oraz
– Wiktoria Grzybowska odpowiedzialna za scenografię.
Wiktoria w tym roku robi dyplom licencjacki na Wydziale Scenografii ASP – specjalizacja kostium. Będzie to projekt i realizacja do spektaklu „Rusałka”)
Julia Szmyt powiedziała m.inn.:
„Paskowy wilk” Åsy Lind jest taką książką, którą od dawna czytam swoim dzieciom. Bardzo ją lubimy. Była to jedna z moich propozycji, które chciałabym zrealizować w tym teatrze. Pan Dyrektor (Jarosław Kilian) i Aleksandra Rembowska (Kierownik Literacki) zachwycili się też tą książką. Razem umówiliśmy się, że jest to dobry trop i dobry typ. To jest książka wydawana przez Wydawnictwo „Zakamarki”. Ja z tym wydawnictwem pracuję od dawna. Razem robimy warsztaty i spektakle. Literatura którą proponują „Zakamarki” jest mi bardzo bliska. Myślę, że nie jest to ostatnia realizacja z ich „repertuaru”, którą chciałabym się zająć…
Charakterystyczne dla szwedzkich książek jest to, że dziecko jest traktowane jako partner. I to jest dla mnie bardzo ważna idea pracy z dziećmi. Czy robię spektakl czy pracuję z nimi warsztatowo za każdym razem staram się, żeby dziecko było partnerem i żeby komunikat który idzie ze sceny był takim równym komunikatem. Nie chcę do dzieci mowić z góry. I faktycznie jest to ważna cecha tej książki o piaskowym wilku. Mam nadzieję, że udało nam się tę zasadę przenieść na scenę. Tego bym chciała…
Piaskowy wilk jest książką, która składa się z krótkich rozdziałów. Więc w zasadzie była to trudna praca bo nie ma tam jednej linearnej historii co w sumie okazało się chyba taką wartością na plus w tym spektaklu, w tym co robiliśmy. Wszystkie wątki, które ukażą się na naszej scenie są zaczerpnięte z książki Åsy Lind, ale też zostały przez nas trochę przekształcone, trochę dorobione. Chyba taką najważniejszą zmianą jest to, że odczarowujemy Tatę, który bierze udział w zabawach Karusi. Nie do końca chyba wie jak to się dzieje i co się z nim dzieje, ale właśnie odrywamy go od gazety, odczarowujemy go…
Karusia ma wybujałą wyobraźnię. Piaskowy wilk wychodzi z jej głowy. Jest wytworem jej jakiegoś wewnętrznego świata. I oni tu szaleją, wytwarzają sobie piękne kolorowe światy w wyobraźni. Wszystko może stać się wszystkim. Ta uwaga, która jest skupiona na „dwieście procent” przez chwilę na jednej rzeczy zaraz przepływa w drugą. Tak jak u dziecka. Coś co jest najważniejszą rzeczą w tej chwili, za pięć minut jest nie istotne bo właśnie dziecko znalazło patyk. Tak Karusia poznaje świat. I jeszcze ważną rzeczą jest, że Karusia zadaje pytania. Pytania są bardzo ważne w książkach Åsy Lind i my też chcieliśmy to zachować. Najważniejsze jest, żeby nie bagatelizować pytań. Trzeba bardzo poważnie podchodzić do każdego pytania stawianego przez dziecko. To jest metoda Karusi na oswajanie i poznawanie świata.
To jest też spektakl o przyjaźni, ale też o poszukiwaniu nowej perspektywy w podejściu do różnych problemów, które są trudne dla Karusi, czyli trudne są dla dzieci. Za każdym razem Karusia próbuje sobie problem oswoić i z nim sobie poradzić.
Od początku wiedząc, że ten spektakl będzie na foyer teatru postanowiłam zorganizować się w namiocie. Znajdujemy się w namiocie w którym jest plaża i morze i który przekształca się w bardzo różne światy.
Wywodzę się z poznańskiego OFFU teatralnego. Tam wcześniej przed Akademią Teatralną robiłam spektakle. „Holoubek syn Picassa” w Teatrze Nowym w Poznaniu był moją pierwszą realizacją w teatrze instytucjonalnym.
Dużo pracuję z dziećmi, dla nich robiłam spektakle. Uwielbiam tę pracę. To jest bardzo szczera widownia. Od razu wiadomo czy spektakl działa czy nie działa. Mam też doświadczenie w pracy warsztatowej. Mam dwójkę własnych dzieci. Mam więc własny poligon doświadczalny. Zresztą chłopcy już byli na próbie i sprawdzali czy spektakl nadaje się do pokazania czy nie…
W spektaklu „Piaskowy wilk” będziemy włączali dzieci w działanie, są takie momenty gdzie spektakl staje się bardzo interaktywny. Przestrzeń jest tak przygotowana, żeby dzieci były częścią spektaklu.
***
Wiktoria Grzybowska powiedziała m.inn.:
Wchodzimy do zamkniętego świata mieszczącego się w tym naszym niby namiocie który ma przedstawiać i plażę i morze. W rzeczywistym planie widzimy i plażę i morze. Na animacji z tyłu majaczy świat rodziców. To taki poważny świat Karusi, ten świat rzeczywisty. Ona spotyka swojego wymyślonego przyjaciela, piaskowego wilka.
Był taki zamysł, żeby ten prawdziwy realny świat przedstawić na animacji, a fizycznie pokazać świat wyobraźni.
Dużym wyzwaniem było stworzenie piaskowego wilka korespondującego z książką i całą historią Karusi. Ja sama wychowałam się na „Piaskowym wilku”. Był dla mnie bliską postacią. Tu wspólnie długo szukaliśmy tej formy, szukaliśmy tej postaci. Wydaje mnie się, że odnaleźliśmy tego naszego piaskowego wilka…
Na początku był zamysł aby nasz wilk wyglądał trochę jak origami, żeby pokazać, że można go zrobić samemu. Po prostu wziąć papier, poskładać i stworzyć coś z niczego. Stąd ta sugestia załamań w sylwetce wilka. Wilk ma taką nieoczywistą formę. Nie jest typową lalką, która ma cztery łapy, ogon, głowę. W pewnej części jest kostiumem, w pewnej lalką. Piotr Tworek odtwórca roli piaskowego wilka robi z nim moim zdaniem niesamowite rzeczy. Świetnie animuje tak naprawdę głowę i ogon tworząc całego wilka…
Z Julią już wcześniej współpracowałyśmy w czasów jej studiów w Akademii Teatralnej. Przy jednym z egzaminów z teatru lalkowego pomagałam jej stworzyć scenografię i lalki do spektaklu „Wąż” na podstawie tekstu Marty Guśniowskiej. Działo się to dwa lata temu i teraz do mnie zadzwoniła, że chciałaby „Piaskowego wilka” spróbować zrobić ze mną. Jest to rzeczywiście mój debiut teatralny. Bardzo duże zderzenie z rzeczywistością, ale świetna praca. Wydaje mnie się, że udało się nam stworzyć ciekawy świat…
Na potrzeby spektaklu wykreowany został baśniowy świat nie na scenie teatru a w całym na ten cel zaadoptowanym foyer teatru. Dzieci są wśród aktorów. W tym spektaklu nie ma jasnego podziału na widownię i scenę. Aktorzy wchodzą w tę przestrzeń, którą można uznać za widownię by nawiązywać kontakt z dziećmi. Wchodzą z dziećmi w interakcje grami i zabawami jak na przykład w pokazanym na próbie medialnej fragmencie „łowienie rybek”. Bardzo zależało nam aby w jak największym stopniu zaangażować młodego widza. Żeby to nie było tylko siedzenie i oglądanie, ale naprawdę bycie tam w morzu, bycie na plaży.…